Zakładki

Przygody - tutaj zamieszczę opowieści o moich przeżyciach i przygodach.

Moje "dzieła" - odwiedź tą zakładkę, aby obejrzeć wytwory mojego umysłu: przemyślenia i opowiadania, zazwyczaj, hmm... średniej jakości :D

Pomysły - tutaj umieszczam wszystkie pomysły na to, co możecie wykonać z różnych okazji.

Odkopane skarby - wykopane, wygrzebane, wyeksplortowane. Rzeczy, których ja nie zrobiłam ani nie napisałam, tylko skopiowałam lub przepisałam, bo mi się spodobało.

O mnie - przeczytaj koniecznie mój opis.

Cytat

Nie możesz zostawić śladów stóp na piasku czasu przez siedzenie na tyłku.
A kto chciałby zostawić odcisk swego tyłka na piasku czasu?

poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Jak chomik został Bestią

Moja siostra miała już 2 chomiki, jeden po drugim. Bardzo jej zazdrościłam, że ma zupełnie własnego zwierzaczka. Męczyłam Mmamę dzień po dniu, udowadniałam, że jestem wystarczająco odpowiedzialna na zwierzaka. Właściwie nie w Mamie tkwił problem - ona bardzo popiera zwierzaki - tylko w Tacie.
Uff, w końcu załatwiony i Tata. Przyjął moją deklarację odpowiedzialności i samodzielności. Teraz czas zmierzyć się z tym, co najbardziej przeszkadza mi spędzaniu szczęśliwego dzieciństwa.

Nierozgarnięcie Mamy.

Niby umie zawsze wypatrzeć dobrą okazję, jest właściwie panią poszukiwania. Wystarczy jej napomknąć o potrzebie kupna nowej torby, to następnego dnia zaciągnie na bazarek, gdzie jest wyprzedaż. Czasami ten jej zmysł naprawdę się przydaje. Ale nie wtedy, kiedy planujemy coś konkretnie - np. w poniedziałek idziemy na basen.

Mama lubi sobie pogadać i praktykuje marketing szeptany, z tego powodu jest taka dobra w znajdowaniu !!!OKAZJI!!!, !!!PROMOCJI!!!, czasem znajdzie się jakaś skromna Końcówka Serii. Do czego zmierzam: dowiedziała się od sąsiada, miłego starszego pana, że ma chomika "na zbyciu". Tzn, ma już tyle zwierzaków (psy), że właściwie nie da rady jednak z chomikiem.

Miałam go. Mojego własnego chomiczka. Nie obchodziło mnie, że ma już rok i trudno mu będzie się do nas przyzwyczaić. Nie widziałam jego wyrośniętego, nawet jak na chomika syryjskiego, ciałka.  Małe dziewczynki zawsze chcą mieć "dziewczynkę"; to, że chomiczek był "chłopczykiem", nie obchodziło mnie. Był dla mnie spełnieniem marzeń.

Wkrótce jednak wykazał się swoim umiłowaniem do gryzienia ludzi (w tym mnie, jego żywicielkę) i ogólnej jędzowatości. Jak każda nadwrażliwa dziewczyneczka, w pamiętniku napisałam tylko koślawo "NiE OPIsZę tEGO TUTAj, Bo tO ZBYT DraMAtYCzNE"...
Po trzecim wybryku (czytaj: ugryzieniu) ochrzciłam potworka imieniem Bestia. Siostra upierała się, że powinien być Minuntius - że niby zastępca jej chomika Sekundusa. Obstawiłam przy swoim.

Ile mam wspomnień związanych z tym małym gryzoniem...

Na przykład spotkanie rodzinne, gkiedy w naszym mieszkanku zrobiło się tak ciasno, że Mama wyniosła klatkę z Bestią na balkon, żeby odetchnął świeżym powietrzem. Wkrótce zaczął padać grad, wszyscy zapomnieliśmy o chomiku. Gdy sobie to uświadomiłam, podniosłam wrzask. Na szczęście Bestii nic się nie stało, było mu tylko zimno i był przerażony.

Albo jak byliśmy na działce, klatka stała na piętrze. Miałam inne sprawy na głowie, potem zaczęłam się zastanawiać, gdzie jest Kicia, nasz działkowy kot. Znalazłam ją zaczajoną przed domkiem Bestii. Dobrze, że biedak nie dostał zawału ;)

Kochałam swojego własnego chomiczka i za nic w świecie bym go nie oddała. Wkrótce życie odbywało się rutynowo, a ja nie wyobrażałam sobie go bez Bestii. Pamiętajcie, że to samiec; wbrew pozorom...

Żył 4 lata. Po jego śmierci, z mgłą, która zasnuła mi oczy, wybrałam najładniejsze pudełko po herbacie, wyłożyłam je husteczkami higienicznymi, delikatnie ułożyłam na nich ciałko bez czucia. Bestia został pochowany pod krzakami bzu w lesie. Myślę, że to ładne miejsce spoczynku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz